Pies Pawłowa Pies Pawłowa
673
BLOG

10 kwietnia 2010. Political fiction...

Pies Pawłowa Pies Pawłowa Polityka Obserwuj notkę 8

Przyjmijmy na chwile – czysto hipotetycznie, że Donald Tusk wraz z Platformą Obywatelską reprezentują nasz wspólny, narodowy interes, że Premier i jego partyjni koledzy – „Miro, Rychu i „Zbychu” są uczciwymi posłami, odpornym na działanie tajnych współpracowników policji politycznej PRL i międzynarodowej mafii, a także wielu rosyjskich - i nie tylko, szpiegów działających na terytorium naszego kraju.

 

Załóżmy, że „Gazeta Wyborcza” i środowisko ją współtworzące nie została opanowana przez tajnych współpracowników Służby Bezpieczeństwa, których jedynym celem jest utrzymanie życiowych pozycji zdobytych dzięki zagranicznym wojażom, stażom odbytym w prestiżowych polonijnych firmach, donosom, koneksjom i układzikom zawartym z tworzącą się po 1989 roku władzą.

 

Wyobraźmy sobie, że właścicielem „TVN” nie jest Mariusz Walter – człowiek, o którym rzecznik rządu PRL Jerzy Urban mówił: „nadaje się na głównego konsultanta, jakiegoś szefa programowego, szefa realizacji programów radiowych i TV – jednym słowem nie kierownika pionu propagandy, leczgłówną siłę koncepcyjno-fachową”.

 

Zbudujmy alter-rzeczywistość, w której informacje o agenturalnej przeszłości drugiego najważniejszego gracza na rynku medialnym – Zygmunta Solorza-Żaka, są podłymi insynuacjami, bowiem właściciel „Polsatu” nie został zarejestrowany przez Służbę Bezpieczeństwa jako Tajny Współpracownik pod pseudonimem „Zegarek” i nie otrzymał na początku lat 90-tych specjalnego kredytu od FOZZ na rozkręcenie wpływowej i popularnej w całym kraju telewizji.

 

 

Wyobraźmy sobie na moment, że to wszystko może być prawdą. Jak wtedy potoczyłyby się wydarzenia po 10 kwietnia 2010?

 

 

 

8:41:06 – polskie media informują o katastrofie lotniczej, w której prawdopodobnie zginął polski Prezydent.

 

Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski czeka zgodnie z konstytucją na oficjalne potwierdzenie zgonu Prezydenta aby przejąć jego obowiązki.

 

 

Do polskich dziennikarzy zdających relację z Rosji zgłaszają się błyskawicznie polskie służby specjalne, które uczulają ich na możliwość manipulacji i przekazywania błędnych informacji przez rosyjskich pracowników lotniska i nie tylko.

 

 

Polskie media, mając w pamięci niewyjaśnioną, polityczną śmierć Anny Politkowskiej; otrucie Polonem w Londynie Litwinienko; próbę otrucia toksynami lidera ukraińskiej pomarańczowej rewolucji Juszczenko; skandaliczny wyrok sądowy, który został wydany na Chodorkowskiego; pomijają w swoich relacjach z Rosji sensacyjne, nie potwierdzone oficjalnie informacje i skupiają całą swoją uwagę i energię na najbardziej prawdopodobnej przyczynie katastrofy: zamachu terrorystycznym dokonanym przez KGB.

 

 

Donald Tusk jak przystało na Męża Stanu błyskawicznie przygotowuje najbardziej korzystne dla Polski warianty prawne, które można później wykorzystać do prowadzenia sprawnego śledztwa wyjaśniającego przyczyny katastrofy. Zgodnie z interesem narodowym proponuje Rosjanom umowę polsko-rosyjską z 1993 i zwraca się o pomoc do ekspertów z NATO i USA.

 

 

Do studiów: TVN, TVP, Polsat zapraszani są tylko goście o nieposzlakowanej przeszłości, eksperci najwyższej klasy i próby, specjaliści z dziedziny lotnictwa i terroryzmu.

 

 

Mając krytyczny stosunek do prezydentury śp. Lecha Kaczyńskiego, środowisko Gazety Wyborczej postanawia uszanować decyzję rodziny o pochówku na Wawelu bowiem wcześniej wielokrotnie broniło innego Prezydenta Lecha Wałęsę przed oskarżeniami o agenturalną przeszłość wskazując na: konieczność ochrony dobrego imienia samej Rzeczpospolitej.

 

 

Artyści, celebryci, sportowcy, dziennikarze jednoczą się z Narodem i organizują wspólne akcje charytatywne, a także liczne koncerty na rzecz rodzin uczestników katastrofy.

 

 

W miejscu symbolicznego spotkania Polaków po katastrofie, na Krakowskim Przedmieściu Prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz stawia pomnik upamiętniający śmierć śp. Lecha Kaczyńskiego wraz z małżonką Marią Kaczyńską a także 96 osobami lecącymi na pokładzie Tu-154M.

 

 

Każdego roku 10 kwietnia staje się okazją do budowania solidarności i wspólnoty, a także publicznego okazania przez miliony Polaków swojej miłości do Ojczyzny, przywiązania do własnego państwa, patriotyzmu, tolerancji i pamięci o tragicznie zmarłych.

 

Dlaczego zatem wydarzenia potoczyły się inaczej? Dlaczego w prasie, telewizji i radiu mamy tyle nienawiści, nietolerancji i agresji ze strony rządzących krajem elit? Pozostawiam bez odpowiedzi...

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka